Wuzetka

Wuzetkę zna chyba każdy.
Wuzetka – słodkie, kremowe ciastko o charakterystycznym wyglądzie, kojarzy się głównie z czasami PRL’u, ale przede wszystkim z Warszawą.
Wuzetkę zna chyba każdy.

Wuzetka. To słodkie ciastko o charakterystycznych warstwach powstaje na bazie kakaowego biszkoptu i śmietankowego kremu. Jest przekładane dżemem i polewane płynną czekoladą, która z wierzchu tworzy charakterystyczną lukrową powłoczkę, całość zwieńcza fantazyjna szpryca z białego kremu. Jego obecność wciąż jest dla nas oczywistością w cukierniach, trochę rzadziej już – w kawiarniach. Kojarzy się sentymentalnie z barami kawowymi, których jest w Warszawie coraz mniej. Taka porcja słodyczy na pewno była w stanie umilić życie pokoleniom Warszawiaków.

Wypiek z Kremem?

Wymyślili go warszawscy cukiernicy na przełomie lat 40-tych i 50-tych, kiedy otwierano słynną trasę W-Z i jej ponoć ciastko zawdzięcza swoją nazwę. Pomysł pochodził od cukiernika z Grochowa – osiedla, przez który przebiega arteria. Szybko dwukolorowy torcik stał się popularny w całej stolicy i okolicach. Istnieje jednak inna teoria, według której WZK to skrótowiec od technologicznego określenia cukierniczego „wypiek z kremem”. Późniejszą obecność we wszystkich praktycznie cukierniach warszawskich W-Z-ka przypisuje się cukiernikom z Warszawskich Zakładów Ciastkarskich, którzy produkowali wuzetki pod nazwą Camargo, a w latach siedemdziesiątych zakładali prywatne cukierenki i dalej przekazywali, jakbyśmy dziś powiedzieli, swoje know-how.

Zobacz także: Ciasta na zimno

Warszawskie ciastko

Jest zwana „najbardziej warszawskim ciastkiem”. A może była? Podczas konkursu Cechu Rzemiosł z 2009 roku na ciastko, które byłoby prawdziwą wizytówką Warszawy, obok propozycji syrenek i „metropolitanek” pojawiało się wiele głosów na temat nieustającego prymatu wuzetki. Mimo oficjalnego werdyktu jury, który ciastkiem stolicy uczynił zygmuntówkę z koroną z bezy, wielu warszawiaków wciąż za symbol Warszawy uznaje wuzetkę.

Domowa wuzetka

Wuzetka – symbol odchodzących czasów, z którymi – mimo wszystko – ciężko się niektórym rozstać nie jest bynajmniej reliktem PRL. Z powodzeniem pieczemy dwukolorowe torciki w-z w domu modyfikując stare receptury. Warto wypróbować jeden z przepisów: „Wuzetka” albo dorobić się własnego. Do dzieła.

Redakcja poleca

REKLAMA